Jak budowaliśmy Tęczową cz III.

Pstryk

Sterczy w ścianie taki pstryczek,
Mały pstryczek - elektryczek,
Jak tym pstryczkiem zrobić pstryk,
To się widno robi w mig.

…..

 

 Tak Julian Tuwim pisał o dobrodziejstwie prądu i jego  jednej z konsekwencji - oświetlenia elektrycznego.

Światło w życiu człowieka to rzecz fundamentalna ale oświetlenie jest również ważne.

Kiedy budynek Tęczowej był już wymurowany przyszedł czas aby rozpocząć montaż instalacji. Część z nich była już  w formie tymczasowej i wystarczała na to,  aby prowadzić prace bieżące oraz mieszkać. Jednak na etapie wykańczania  wnętrza  należało wykonać prawidłowe instalacje.

„Elektrykę” wykonywali Wojtek z Grzesiem ! Jako fachowcy  byli w swoim żywiole i za każdym razem kiedy przyjeżdżali z okolic Warszawy do Rozdziela / skromne 300 km w jedną stronę/ prace nabierały tempa. Błyskawicznie rozchodziły się „DYTY” po ścianach – jedne do oświetlenia inne do gniazdek a wszystkie do skrzynek bezpieczników. A że było tego bardzo dużo – stworzyła się spora sieć . Mówienie więc o kilometrach kabli nie miało nic z przesady. Trzy kondygnacje budynku, który liczy 18 mb długości potrafiły osiągnąć taki wynik.

Sama instalacja a zwłaszcza jej przyłącz były ciekawe. Z założenia budynek pod względem zasilania miał być niezależny. Tak więc w piwnicy, na korytarzu, obok skrzynki z bezpiecznikami  jest jeszcze jeden przełącznik, który daje możliwość zasilania budynku z niezależnego od sieci źródła.

W przypadku Tęczowej takim zapasowym źródłem energii miał być trójfazowy generator. Takie rozwiązania stosowane są wszędzie tam, gdzie pojawia się ryzyko odcięcia od sieci albo konieczność  bezwzględnie ciągłej linii dostawy energii elektrycznej np. w szpitalach czy innych instytucjach.

Tęczowa miała być również niezależna na innych polach : zaopatrzenia w wodę, „odporna” na skrajne warunki atmosfery czy tez przetrwać na swoich zapasach żywności ok. tygodnia.

Wracając jednak do instalacji  - ma się dobrze, do dzisiaj służy nie tylko rozświetlając mrok ale też zasilając większe odbiorniki jak pompa głębinowa czy też wszystko to, co potrzebne jest w życiu każdego gospodarstwa.

Wojtkowi i Grzesiowi dziękujemy bardzo za ich wkład.

Idąc dalej z Tuwimem nie pozostaje nam nic innego jak lektura kolejnej zwrotki:

 


Bardzo łatwo:
Pstryk - i światło!
Pstryknąć potem jeszcze raz,
Zaraz mrok otoczy nas.
A jak pstryknąć trzeci raz-
Znowu dawny świeci blask.

 

                                                                                                        Marek Dudek