Wspomnienie Joli
Tadeusza poznałam w 1999 roku w Tęczowej Dolinie. Wraz z mężem byliśmy uczestnikami obozu głodówki i oczyszczania organizmu, który to Tadeusz prowadził.
Ten czas zmienił nasze podejście do własnego zdrowia, odżywiania, gotowania i do siebie samych. Zmienił nasze myślenie. Tadeusz wszedł w nasze życie i juz w nim pozostał. Choroby, niedyspozycje, życiowe rewolucje – telefon do Tadeusza! Diagnozy czyli „one on one z Tadeuszem”, był jak czas zatrzymany w kadrze, jak spotkanie ze swoją właściwą istotą i zatroszczenie się o nią. Ja Jestem – ja jestem życiem, doświadczam siebie, swojej wielkości i ograniczeń, chorób i wyzdrowień, to JA doświadczający siebie w procesie życia.
Przez troskę o ciało, uczył nas jak kochać siebie i poszerzać swoją świadomość. Przez ciało pokazywał czego brakuje nam w uczuciach, albo czego jest w nadmiarze. Jak dążyć do harmonii, jak zostawić przeszłość za sobą, jak wybaczyć innym i sobie, i jak być połączonym ze Źródłem - Bogiem - Energią –Miłością. A im lżej – tym lepiej, bo kiedy coś nie wychodzi wystarczy powiedzieć „NO CÓŻ” i pozwolić temu odejść.
Dziękuję Ci Tadeusz ,że byłeś w moim życiuJ, odkryłam tyle prostych smaków, i różnych zawiłych teorii, doświadczyłam ulgi przebaczenia, a poranne ćwiczenia weszły w rutynę mojego życia, podobnie jak życie w harmonii z rytmami natury, a księżyca zwłaszcza. Jeśli gotuję, to 5 przemian jest moją rutyną.
Jak czegoś nie rozumiem lub nie wiem co zrobić zadaję pytania, tak jak mnie uczyłeś, odpowiedź przychodzi pod różnymi postaciami, byle udało mi sie BYĆ TU I TERAZ i słuchać co moje ciało mówi do mnie i czego naprawdę potrzebuje.
Jola Dzumyk